Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Życie w hostelu na Khao San road w Bangkoku

Jestem w Bangkoku trzeci dzień. Piszę ten post na pomniejszonej klawiaturce eeePC, trochę niewygodne taka "praca", więc wybrałem się do największego centrum handlowego w Bangkoku aby kupić lekką klawiaturkę na blutufie. No wiecie, taką gumową, zwijaną, którą można podłączyć do dowolnego urządzenia. Byłem w czterech sklepach i uwierzcie mi, w żadnym czegoś takiego nie mieli. Były tylko jakieś specjalne do ajpadów (created for Ajpad mini) za pierdyliard bahtów i takie nijakie (znaczy ciężkie i niepełnowymiarowe) które można używać poza rezerwatem Apple. Takie klawiatury widziałem już parę lat temu na serwisach o gadżetach. Jeśli tu ich nie można kupić, to gdzie? Shenzhen? Akihabara? W ogóle w tym kraju ludzie nie wiedzą jeszcze, że po mieście można poruszać się na piechotę. Każdy jeździ swoim samochodem, pakuje się do taksówki lub tuk-tuka (takiego trzykołowego motocykla na gaz z naczepą) albo tłoczy się w autobusie klasy PKS AutoSan-ogórek '84. Oczywiście

Życie w Mjanmie

Tym razem znowu Azja. W Birmie uderzyło mnie kilka rzeczy, których nadal nie potrafię wytłumaczyć. Bo tak: po kraju podróżuje się całonocnymi dalekobieżnymi autobusami. W tych autobusach, które zaczynają swój bieg koło godziny 22-23 podaje się wszystkim kawę. Znaczy się, żeby niby nie spać? Ale, nie bo autobusy reklamują się, że mają bardzo wygodne rozkładane fotele (ergo oczywistym jest, że do spania). Poza tym co robić jeśli nie spać? Jest noc, możnaby może liczyć mijane latarnie, gdyby były, bo w Mjanmie nie ma. Do tego jest diabelnie zimno. Klimatyzacja robi 12*C tak człowiek nie może zasnąć. Czyżby faktycznie należało nie spać?? Może ludzie boją się, że jak usną to ktoś ich okradnie i wolą pilnować dobytku? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Inna ciekawa sprawa to wszechobecne niepościągane opakowania sprzętu. Nie takie kartonowe opakowania, tylko te takie folijki, którymi oblepia się plastikową powierzchnię sprzętu, aby się nie porysował w transporcie. Folijki znajdują się

Sri Lanka na własną rękę

Krótki, poradnik dla rozważających podróż do Sri Lanki na własną rękę. tl;dr : Na Sri Lance są plaże, wzgórza z uprawami herbaty, parki narodowe z dzikimi zwierzętami, które można zwiedzać na safari oraz buddyjskie świątynie i ruiny świątyń. Największym problemem jest ruch uliczny i spowodowany tym hałas oraz zanieczyszczenie powietrza. Występują też regularnie braki elektryczności, a tanie hotele nad morzem nie mają ciepłej wody. Ceny za pokój dwójkę na plaży od 20$/dobę, w innych miejscach od 15$/dobę. Bezpośrednie loty z Warszawy. To biedny kraj. Inne miejsca w Azji (Tajlandia, Kambodża) oferują lepsze plaże, ładniejsze świątynie i bardziej wyszukane jedzenie. Jest dużo okazji zobaczyć dzikie słonie i plantacje herbaty w górach. Ile potrzeba czasu? Na krócej niż 2 tygodnie nie opłaca się lecieć, za to 4 tygodnie wystarczają aby zobaczyć wszystkie główne atrakcje. Sezon . Najlepiej jechać w zimie Przemieszczanie się . Wzdłuż zachodniego wybrzeża oraz w środek kraju są linie kolejowe